
Jest miejsce w Indiach, które wciąż jest bardzo mało znane, taki raj dla odkrywców. To wioska Turtuk – najbardziej wysunięta na północ wioska w Indiach. Skryta w Karakorum tuż przy pakistańskiej granicy (6 km). Leżąc nad brzegiem rzeki Shyok, jest bardzo odizolowana, zdominowana przez obszar wojskowy ponieważ tylko kilka kilometrów dalej znajduje się granica (linia kontrolna między Indiami a Pakistanem – przejście graniczne jest oczywiście zamknięte). Cały region jest znany jako Baltistan. Wioska była pod kontrolą Pakistanu do 1971 roku, więc mieszkają tam głównie muzułmanie. Mieszanka języków jest imponująca, mieszkańcy mówią w: Urdu, Ladakh, Balti i Hindi. Jest to baza wypadowa do lodowca Siachen, ze wzgórz nad wioską widać szpiczasty, majestatyczny wierzchołek K2.
Turtuk jest otwarty dla turystów dopiero od 2010 roku, dlatego właśnie jest takim wciąż mało znanym lądem na końcu świata. Jest to miejsce tajemnicze w pierwszym odbiorze. Gdy dotrze się już (po 10h drodze z Leh) do nazwijmy to punktu centralnego w wiosce człowiek się zastanawia gdzie właściwie jest wioska?
Otóż jest, lecz ukryta w gęstym lesie! Wygląda to tak , że mieszkańcy raczej wolą zostać ciut z boku, skryci w labiryntach leśnej wioski. Podejrzewam, że taka topografia wioski wynika z tego, że jest ona położona w bardzo zapalnym punkcie na mapie świata.
Dostanie się tam to też nie lada wyprawa, jest położona 10h jazdy samochodem od miasta Leh. Droga ta jest niesamowicie piękna wszędzie góry, rajskie krajobrazy. Jest też miejscami niebezpieczna, obsypuje się, przepaście itp. O newralgicznym położeniu przypominają licznie rozsiane posterunki wojskowe i przepustki, które trzeba zdobyć by się tam dostać.
Mieszkańcy Turtuku to małą grupa etniczna, która przez sytuacje polityczną ma ciężką, smutną historie. Wioska należała do Pakistanu do 1971 roku, w momencie podziału i powstania granicy / lini kontrolnej rodziny zostały brutalnie rozdzielone. Z małymi pakistańskimi, przygranicznymi wioskami ludzie nie mają kontaktu. Często, by odwiedzić rodziny muszą spędzić kilka dni w podróży do przejścia granicznego (Lahore- Amritsar) i potem kolejne kilka by dotrzeć do pakistańskiego Baltistanu. To oczywiście, prócz czasu, duży koszt dlatego też ludzie Ci bardzo często nie widzieli rodzin od wielu lat.
JAK SIĘ TAM DOSTAĆ?
Do Turtuku możecie się dostać tylko i wyłącznie z pomocą lokalnych biur podróży. W dzisiejszych czasach wszystko można załatwić z poziomu domu, przez Internet (wyjazd, przepustki, nocleg). Jedna rada, szukajcie raczej agencji zlokalizowanych w Leh – będzie po prostu taniej.
CO TAM ROBIĆ?
W Turtuku nie ma jako takich atrakcji turystycznych czy też zabytków). Jedzie się tam po to by zobaczyć kawałek świata który jeszcze nie dawno był niedostępny dla turystów, by porozmawiać z bardzo otwartymi ludźmi i poznać ich historie no i oczywiście by podziwiać nieziemsko piękne krajobrazy z K2 na czele 😉
CZY WARTO?
Wyprawa do Turtuk to zdecydowanie wycieczka dla ludzi lubiących adrenalinę ale … zdecydowanie warto!
asdasda
asdasda
asdasda
asdasda
asdasda
asdasda
asdasda
asdasda
asdasda
asdasda
asdasda
asdasda
asdasda
asdasda
asdasda
asdasda
asdasda
asdasda
asdasda