fbpx
Top
  >  2013 (Page 2)

Nieczęsto zdarza się, że miejsce opisywane jako cudo natury, coś co ma cię powalić na kolana, spowodować wielkie "wow", faktycznie gdy już się tam znajdziesz, takie właśnie jest. Gdy dojechaliśmy nad jezioro Pangong w górskim Ladakhu okazało się, że mieli rację Ci, którzy mówili, że to miejsce bajkowe, po prostu oszałamiająco piękne! Pecha mają ci, którzy trafią na złą pogodę

Zakupy w letniej stolicy Kaszmiru, Srinagarze to nie shopping w galerii handlowej przerywany popijaniem kawki w Starbucksie. Bazar w Srinagarze to jeden wielki, totalny chaos. Gdy już się tam znalazłam, kompletnie nie umiałam się odnaleźć. Tu jakaś krówka idzie, tu rozpędzony motor jedzie prosto na mnie, zupełnie jakbym była niewidzialna, ludzie gestykulują, targują się, życie kipi! Na bazarze sprzedawane są warzywa

Z pełnym przekonaniem możemy powiedzieć, że zobaczenie tego co zostało z Morza Aralskiego powinno być obowiązkowym punktem planu wyprawy do Uzbekistanu. Chociaż nie jest to wyjazd tani, to przy większej ilości osób koszty jakoś się rozkładają. Wyprawy w ten rejon kraju organizowane są przez agencje, hotele i osoby prywatne w mieście Nukus. Z informacji, które otrzymaliśmy, w Nukusie jest ok.

Podczas spacerów wzdłuż jeziora Dal na każdym kroku jest się zaczepianym przez właścicieli wszechobecnych łódek (sikhar), którzy za wszelką cenę chcą zdobyć klienta na dłuższy lub krótszy rejs po jeziorze. Pomimo ich natarczywości warto skusić się choćby na oferowany przez nich rejs o świcie na targ wodny. Aby z niego skorzystać trzeba nastawić budzik na morderczą, szczególnie na wakacjach, godzinę

Kashmir to kawał trudnej, pełnej cierpienia historii, która do dziś odbija się czkawką zarówno mieszkańcom Indii, jak i Pakistanu. Przejście graniczne pomiędzy indyjskim i pakistańskim Kashmirem jest wciąż otwarte tylko dla ciężarówek i nierzadko ludzie chcąc odwiedzić swą rodzinę, czasem mieszkającą niedaleko, tuż przy indyjskiej granicy, muszą pokonać kilkaset kilometrów podążając do najbliższego przejścia granicznego np. w Lahore, tracąc przy

Przyjeżdżając do Lamayuru, małej buddyjskiej wioski położonej na wysokości 3510 m nawet nie przypuszczaliśmy, że spotka nas tam, na końcu świata, coś zaskakującego, co zostanie nam w pamięci na bardzo długo. Zatrzymaliśmy się w Lamayuru żeby odpocząć i podzielić długą i męczącą drogę do naszego docelowego punktu - Leh. Bez problemu znaleźliśmy nocleg u miłej rodziny wynajmującej pokoje turystom. Pani

Choglamsar jest niewielka wioską znajdującą się kilka kilometrów od Leh. Znalazło tam swój nowy dom wiele tysięcy Tybetańczyków, gdyż znajduję się tam największy obóz tybetańskich uchodźców w regionie. Dojechać tam można zarówno taksówką lub autobusem z Leh jak i po prostu rowerem. Według nas szczególnie warte polecenia jest tam jedno miejsce… klasztor oraz szkoła dla mnichów. Młodzi uczniowie podzieleni są

Facebook
Instagram